Obejrzałem filmik drugi raz, razem z dziewczyną. Zwykle oglądamy jakieś dramaty, a ostatnio nawet kino duńskie... to było zupełnie coś innego i bardzo dobrze że nie trzeba było się zmużdżać, fajny relaksik. Dla mnie najśmieszniejsza scena to ta z więzienia, kiedy Starsky i Hutch robią smoka. hehe rewelka! ale mojej...
Akcja tego filmu jest bardzo ciekawie skonstruowana. Nie ma tu non stop pościgów, strzelanin itd., ale są przerwy na śmiech, na oddech, na odejście od głównego watku filmu. To mi się podobało, zwłaszcza te sceny, w których główni bohaterowie wyglądają głupio i robią z siebie idiotów. A wszystko dla dobra sprawy -...
Nie przepadam za komediami, bo zwykle poziom humoru mnie irytuje, ale tym razem nie mamy tu do czynienia z głupawym żarcikem Jasia Fasoli czy "Dump & Dumper", a z bardziej wyszukanym dowcipem bez infantylności i idiotyzmu, sporo śmiesznych gagów. Snoop chyba od początku wzbudzi sympatie każdego. Do tego oglądająć ten...
więcejwidzialem zapowiedz w kinie i wygladalo to nie zle jesli caly film bedzie posiadal tak wiele gagow to jest ok i warto bedzie go zobaczyc....
snoop dog oprócz tego, że jest znakomitym raperem, jest też "dobryyyym" aktorem...no moze przesadziłem....no ale jego obecność w filmie na pewno pdwyższy oglądalność...ja napewno na to się pisze
pewnie dlatego ze ta 2 aktorów jest cieniutka i ich mimiki sa beznadziejne wogole sa beznadziejymi aktorami
Co za zdumiewająco nudny film!!! Polskie Towarzystwo Psychologiczne powinno go rekomendować jako środek w terapii leczącej bezsenność. Byłaby to jedyna wartość tego filmu. Zabawne gagi są tak rzadkie, że prawie w ogóle ich się nie zauważa. W zasadzie jeśli ktoś z was widział zwiastun, to nie ma po co oglądać filmu...
Film ogólnie nudnym, brak akcji, brak pomsłu, ogólnie LIPA powinien dostać wszystkie nominacjie do ''Maliny'' jak chcesz obejrzeć obejrz odcinkową wersjię która była w miarę dobra
Film słaby. Wogóle nie śmieszny, a zakładam że taki miał być. Momentami był wręcz żałosny. Dałem 3/10 za Wielkiego Earla.
Ktoś kręci film o latach siedemdziesiątych, ale sądząc po tym, co wyszło, nie pamięta tych lat.
Stąd wyszedł denerwujący gniot.
Glaser i Soul to byli Starsky i Hutch. Świetnie zagrane i jeszcze lepiej opowiadane. A to co to jest? Dwóch gogusiów i stado otaczających ich idiotów? Kompletna padaka nie warta tracenia na nią czasu.
i za chol...nie wiem co to miało być?Pastisz?humor?Coś się tym panom po...mieszało!Stiller ,jak napisałem o nim, jest parodią ,ale samego siebie,a O.Wilson jest tak zadufany i zakochany sam w sobie,że umyka mu to co najważniejsze-czyli aktorstwo!Film o niczym i w kiepskiej obsadzie.